Tydzień temu informowaliśmy na facebooku o skandalicznej „rewitalizacji” terasy zalewowej Sanu (błoni) w Stalowej Woli. Dziś wysłaliśmy zawiadomienie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, z prośbą o kontrolę i podjęcie działań w tej sprawie.
Ale po kolei, co stało się nad Sanem w Stalowej Woli? Teren o którym piszemy znajduje się prawie w całości w obszarze Natura 2000 Dolina Dolnego Sanu PLH180020. [Źródło 1.]
Rewitalizacja nadsańskich błoni, czyli w zasadzie lewej terasy zalewowej Sanu na wysokości miasta Stalowa Wola to duży projekt lansowany przez prezydenta miasta, Lucjusza Nadbereżnego jako ważna i potrzebna inwestycja. [Źródło 2.] Środki na to przedsięwzięcie pochodzą z konkursu nr POIS.2.5/3/2016 Narodowego Funduszu Środowiska i Gospodarki Wodnej. Stalowowolski projekt uzyskał w nim 5. miejsce i dostał dofinansowanie w wysokości 9 660 026,31 zł z całości 12 986 323,84 zł. [Źródło 3.]
O tym, że rewitalizacja ta w nieco innym obszarze prowadzona jest skrajnie nieprawidłowo informowaliśmy już w październiku. [Źródło 4.] To co zobaczyliśmy nad Sanem na początku stycznia okazało się jednak jeszcze większym nieporozumieniem. Zniszczony został porośnięty naturalną roślinnością brzeg Sanu. Na 45 ha zupełnie zniszczona zostałą wierzchnia warstwa gleby oraz wycięte wszystkie krzewy i wiele drzew. W miejsce naturalnej roślinności masowo wsadzany jest gatunek obcy – dereń biały Cornus alba, co na terasie zalewowej dużej rzeki jest prawdziwym nieporozumieniem. Całość obszaru pokrywana jest też agrowłókniną – przy wezbraniu spłynie ona wraz z wodą, a póki co skutecznie utrudni odbudowę ekosystemu.
W związku z tą sytuacją wysłaliśmy dziś zawiadomienie do Rzeszowskiej RDOŚ. Treść zawiadomienia dostępna w PDF: Pismo do RDOŚ
Liczymy na podjęcie odpowiednich działań przez ten organ. Nie zgadzamy się na tak drastyczne przekształcenia w dolinach rzecznych.
Przekształcanie natury to nic innego jak jej degradacja. POPIERAM PROTEST i złożone pisma.
Pingback: Park to nie plac zabaw – Piotr Bednarek